Smyk/Skierka

Jest u nas od poniedziałku (29.09). Wtedy to zadzwoniła pani z prośbą o pomoc w złapaniu malutkiego kociaka, który najpierw samotnie biegł wzdłuż ulicy, a następnie schował się za skrzynię służącą do przechowywania zimą piasku.
Akcja się udała, choć nie było łatwo, bo kotek, bardzo wystraszony, dzielnie walczył, żeby nie dać się wziąć do niewoli (podobno wcześniej ugryzł dwie osoby, które próbowały go złapać). W domu początkowo chował się w „mysie dziury”, a na mój widok uciekał, jakby zobaczył diabła. Kiedy zdecydował się rozpoznać nową dla siebie rzeczywistość i wyjść na świat, każdemu ostrożnemu kroczkowi towarzyszyło przeraźliwe miauknięcie. Widać tak dodawał sobie animuszu.
Szybko zintegrował się z pozostałymi kocimi i psimi mieszkańcami. Natychmiast też zrozumiał, do czego służy kuwetka.


Dziś, choć minęło zaledwie parę dni, jest już zupełnie oswojony! Śmialo porusza się po całym mieszkaniu, wtyka wszędzie ciekawski nosek, bawi się i psoci. Ja juz nie jesterm straszna: pozwala mi brać się na ręce i nawet przy tym mruczy!
Nazywam kotka na zmianę Smykiem albo Skierką, bo na razie jeszcze nie wiem, czy to chłopiec czy dziewczynka. Na pierwszej wizycie w lecznicy, kotek się jeszcze bardzo bał i nie udało się sprawdzić płci.
Szukamy dla maluszka dobrego, bezpiecznego domu, chętnie z innymi przyjaznymi zwierzętami.
Kontakt: 888-066-402

[mudslide:picasa,0,nogawlape,6067702423543406865]